Oto spryt, doskonałość i finezja.
Oto próba uporządkowania wszystkich rysunków raz, a dobrze. Zaczynam przeglądać stare szkicowniki, wspominać wszystko po kolei, wyrywać strony warte zatrzymania, aż w końcu nadchodzi Boże Narodzenie, a powódź wyrwanych kartek dociera na drugą stronę ulicy. Może jutro.
Oto znaleziony przypadkowo, podejrzanie chwytliwy kawałek.
Mi nigdy nie wychodzi porządkowanie rysunków. Wszystkie prace z całego roku akademickiego mam upchane pod łóżkiem. Boję się tam już zaglądać!
OdpowiedzUsuńA.
To chyba lepiej nie, nigdy nie wiadomo do czego są zdolne :x
Usuń